Znowu krótkie dni, nie poradzisz nic.
Nie ma słońca, mży. Nie mów o tym mi.
Znowu czujesz, że tak daleko jest
miejsce, w którym teraz włanie chciałby być.
Każdy człowiek ma tak samo, wiem,
najpierw ni, a póniej goni sen.
Każdy człowiek ma tak samo, wiem,
ale proszę cię, nie poddawaj się.
Tylko zwolnij dzi, zwolnij, zwolnij, zwolnij, zwolnij dzi.
Tylko zwolnij dzi, zwolnij, zwolnij, zwolnij, zwolnij dzi.
Na krawędzi dnia tylko ty i ja.
Niby prosta rzecz, niby serca dwa.
Trzeba bardzo chcieć, żeby cišgle biec
tak, by ręce wcišż mocno trzymały się.
Nie mam siły czasem tak jak ty.
Gonię cię, a ty uciekasz mi,
nie mam siły, ale wierzę, że
nasz najlepszy dzień jeszcze nie zaczšł się.
Tylko zwolnij dzi, zwolnij, zwolnij, zwolnij, zwolnij dzi,
tylko zwolnij dzi, zwolnij, zwolnij, zwolnij, zwolnij dzi.
Życie pełne wrażeń, pełne nowych twarzy.
Sorry, zapomniałem jakie imię masz.
Nieprzespane noce, częsty w głowie procent.
Jestem niezniszczalny, więc nie muszę się niczego bać.
A jak wszystko pęknie, to wtedy wymiękniesz
i zapłacisz słono za ten czas.
Będziesz patrzeć w sufit, ale byłem głupi,
teraz widzę jakie cenne było to, co uleciało w wiat.
Tylko zwolnij dzi, zwolnij, zwolnij, zwolnij, zwolnij dzi,
tylko zwolnij dzi, zwolnij, zwolnij, zwolnij, zwolnij dzi,
tylko zwolnij dzi, zwolnij, zwolnij, zwolnij, zwolnij dzi,
tylko zwolnij dzi, zwolnij, zwolnij, zwolnij, zwolnij dzi.