Nowodworska na za pięć, znów na miasto mam chęć.
Kluczem żegnam swoje drzwi, przyszły w końcu dobre dni,
więc w taryfie puchy syk, hajs, telefon, wszystko git,
przyjacielem jest pęd kół, nie dogoni mnie dziś dół.
Wlewam w siebie pierwszy łyk, tego nie zabierze nikt.
Nie zabierze mi tych chwil, kiedy robię z sobą deal.
Dzisiaj jazda, jutro szlus, dzisiaj luz, jutro luz.
Dziś popłynę sobie gdzieś, hej kominy, żegnam, cześć...
Na zakrętach znosi mnie, taksą po ulicach mknę,
a noc pachnie letnim dniem, ta noc się nie skończy snem.
Zsuwam szybę na sam dół, widzę cytadeli mur,
czuję Wisłostrady wiatr, mijam skarpę, mijam trakt,
wjeżdżam w znanych ulic plan trzy banknoty, jeden gram,
fajnie bluza pachnie mi i nareszcie chce się żyć,
zaraz stanę pośród bram i wybiorę w końcu sam,
gdzie ma zacząć się mój film, cyfrowy życia styl.
A telefon dzwoni wciąż i wciąż i wciąż,
wokół świateł miasta gąszcz, gąszcz, gąszcz,
i widzę ciebie już, już, już,
nie dzwoń do mnie, jestem tuż, tuż, tuż.
McDonaldów krwawy blask, blask, blask, parkometrów gęsty las, las, las,
policyjnych syren dźwięk, dźwięk, dźwięk, a ty widzisz już mnie.
REFREN: Wiem, już teraz dobrze wiem
co miał na myśli Marley i o czym pisał Lem.
Cyfrowi terroryści planują nowe wojny, a my
szukamy szczęścia w światłach naszych miast.
szukamy szczęścia w światłach naszych miast
Śniady gyros brudzi nas, trzeciej puszki słyszysz trzask,
obok restauracje dwie, toaleta jest za free.
Sztacham się, wypuszczam dym i na zewnątrz czekam nim
ty poprawisz make up swój, to odwieczny kobiet bój.
Patrzę na wieczorny ruch, działa wzrok i działa słuch,
właśnie tutaj miasto wre, tutaj płynie jego krew.
Cieniem zakochanych par, światłem witryn, piskiem aut
gdzieś z oddali krzykiem złym, nikt się nie przejmuje nim.
A następnej puszki syk, syk, syk, przypomina znowu mi, mi, mi,
że tu byłem juz nie raz, raz, raz i nie raz tu dałem w gaz, gaz, gaz.
Ale dzisiaj miejsce to, to, to, jest zupełnie inne bo, bo, bo,
jest dwudziesty pierwszy wiek, wiek, wiek, tamten skończył już się.
REFREN: Wiem, już teraz dobrze wiem...