Ojcowie w pracy budują nowe światy
Córki do sejmu zdobywają mandaty
Synowie prostaczkom prawdę tłumaczą
Matki przy kuchni gotują i płaczą
Poranki są trudne, trudniejsze wieczory
W telewizorze wojenne zmory
Mówią już tylko o śmierci nadziei i
że nic się nie zmieni.
Mówisz, że zmęczenia
padasz na twarz
a ja się Ciebie pytam,
czy Ty jeszcze jakąś twarz masz?
Mówisz, że nic nie znaczysz
i że zgubiłeś sens,
a ja się Ciebie pytam, dlaczego wierzysz im,
dlaczego nie chcesz nic swojego mieć?
Mówisz, że nic nie znaczysz?
Dzieci na drodze bawią się w berka
Żołnierz spod hełmu na kwiaty zerka
Sekta na stacji wypuszcza gazy
Poeta w fotelu ma mars na twarzy
W muzeum czarny kwadrat na ścianie
Śmierć na ekranie i wino w bramie
Oczy zamknięte i ręce w kieszeni
Więc nic się nie zmieni.
Mówisz, że nic nie znaczysz
i że straciłeś czas
a ja się Ciebie pytam
skąd ten Swój czas masz?
Mówisz, że nic nie znaczysz
i że zgubiłeś sens,
a ja się Ciebie pytam, dlaczego wierzysz im,
dlaczego nie chcesz nic swojego mieć?
Mówisz, że nic nie znaczysz?
Jaskółki w oborze uwiły gniazdo
W piecu już rośnie drożdżowe ciasto
Latawce po polach ciągają ludzi
Większość z nich pewnie się strasznie ubrudzi
Prawdy nie było i nie ma kłamstwa
Nie tylko na raka brakuje lekarstwa
Ja się wciąż modlę i patrzę na Ciebie
Więc może coś zmienię Wojtek Gniewosz
Naiv