Kiedyś łapałem zajebiste doliny
ludzi dzieliłem: kurwy, skurwysyny
nie mogłem, może nie chciałem gadać
wolałem łazić sam, badać
skład substancji chemicznych
dużo zachowań nielogicznych
odkrywanie praw fizycznych na sobie
jak się położę i jeszcze coś zrobię
dlaczego inni żyją lepiej ode mnie ?
wkurwienie, kogoś ściemnię
będzie można przeżyć szary dzień
mówię ci, szanuj i doceń
to co masz bo łatwo jest stracić
później za błędy całe życie płacisz
poważnie, działaj rozważnie
bo życie ci sprawi krwawą łaźnię
Czy zapisujesz co i kiedy tracisz ?
Jak często za głupotę płacisz ?
Słuchaj tych, których wrzuciłbyś do słońca
a mianowicie matki i ojca
Ja go nie miałem, matki nie słuchałem
zrozumiałem jak się przejechałem
ostatecznie na swoich błędach
problemy dusiłem w happy endach
narkotykowych z dnia na dzień
zdrowy na zewnątrz ,w środku zżarty pień
ceń ponad wszystko słowa rodziców
będziesz funkcjonował bez widzów
obserwujących czy jesteś rozjebany
jak się zachowujesz, jaki drag nagrany
w oczach niewidoczne lub duże źrenice
trzeba było zacząć pracę w fabryce
jest ciężka a nie rozpierdala głowy
jak cudowne chemiczne sposoby
na choroby nieśmiałość, miłość do nauki
ser szwajcarski, w nim ogromne luki
Czy zapisujesz co i kiedy tracisz ?
Jak często za głupotę płacisz ?
Słuchaj tych, których wrzuciłbyś do słońca
a mianowicie matki i ojca
Myślałem, że teraz mam wszystko
wszystko świeci, miłość jest blisko
w sercu ognisko, największe złudzenie
fatamorgana, samozniszczenie
pękło marzenie jak pęka balon
został brudny pokój zniknął salon
zostało tyle kobiet
będę pamiętał, nie zamknę powiek
na wieki, mój raj daleki
wyjście z Egiptu przez pustynię i zasieki
do rzeki, a raczej do morza
rozstąpcie się fale, moc boża
do Bośni wyjazd na pięć lat
nie będzie płyt ,mój mały świat padł na ryj
czeka go pranie, później wietrzenie i prasowanie
Czy zapisujesz co i kiedy tracisz ?
Jak często za głupotę płacisz ?
Słuchaj tych, których wrzuciłbyś do słońca
a mianowicie matki i ojca