>>
KARAOKE TEXTY >>
KARAOKE TEXTY l >>
Liber1 >>
Ref.: Ja nie poradzę nic uwierz mi naprawdę chciałam przyjść z całych sił ja nie poradzę nic uwierz mi akurat musiałam być gdzie indziej.
Drzwiami trzasnął, gdy zmrok miasto pokrył tramwaj sunie torowiskiem mokrym w puste centrum jak w dniu inwentur wolny od klientów w kieszeni mieni się kilka polskich 50 Cent’ów tak, że da się usta zwilżyć apetyt wilczy tymczasem miasto milczy jak we śnie dziwny spokój, ale bez odwrotu zdobywa strome stopnie schodów może dziś warto iść jeszcze krok do przodu może dziś ta podróż warta jest zachodu i trafi na nią panią słodką jak cukier jak anioł zamknie usta swym oczekiwaniom, ale pusty klub, tyle prób i znów nokaut ja pustynia pusty jest ten lokal nie ma, na czym zawiesić pijanego oka beznadziejny powrót o chwiejnych krokach tradycyjnie myślał, że przyjdzie ona znów musiała być gdzie indziej musiała być gdzie indziej
Ref.: Ja nie poradzę nic... /x2
To był twardziel zasłużony w andergrandzie, wielki twardziel skazany na wymarcie mimo woli wdarł się w potyczki spódniczki to było coś jak lodowaty prysznic ostudził jego bunt i zaciętość wszystkim bliskim chciał pokazać, że obronną ręką oprze się jej wdziękom obszedł się z nią cienko z opadniętą szczęką zrobiło mu się miękko dużo mówił wśród ziomków a z panienką jak posąg nie dał rady wygrać z taką mocą ziomki mówią, po co ci to? Załóż kaptur i na dwór chodź z ekipą się ustaw a on nie może ustać jak frustrat z propozycją wspólnego jurta pisze „eske” na kreskę od kumpla na swym POP’ie nie ma ani funta odpowiedź przyszła smutna: chciałabym z całych siła dotrzeć, baw się dobrze a coś ty kurwa myślał chłopcze? a coś ty kurwa myślał chłopcze?
Ref.: Ja nie poradzę nic... /x2