Taki czas na rednich ludzi
Jednych gubi, drugich budzi
I sam nie wiesz, czy to stypa, czy to bal?
Ostatecznie zdrowa młodzież
Zdobi Chodzież, czyci odzież
I zapełnia kto tysišce białych szpalt
Ostatecznie nie brak zupy
Czasem w niej pływajš krupy
I krawcowe nie cerujš starych palt
Taki czas na rednich ludzi
Jednych gubi, drugich budzi
I sam nie wiesz, czy musiało stać się tak?
Czy to Wersal, czy wersalka
Czy kobieta to, czy lalka
A ta łapa to atrapa jest czy hak?
A te krzyki to słowiki
Czy też z Głosu Ameryki
Kto przemawia i nie słychać - tak czy siak?
Taki czas na rednich ludzi
Czy mnie zgubi, czy mnie zbudzi
Kim ja jestem w tym przetargu ciał i dusz?
Czy ja jestem opium dla mas?
Twardy orzech czy ananas?
Czy zostanie po mnie tylko sceny kurz?
Płonš lasy, słychać burzę
A mnie tak się nie chce dłużej
Nie żałować, nie żał-ować
Nie żałować róż
text: Agnieszka Osiecka