Może odnajdziesz w wyludnionym domu
bukiecik włosów na ściętej pościeli
i białą jabłoń kwitnącego szronu
może usłyszysz wołanie o pomoc
może usłyszysz wołanie o pomoc
może usłyszysz wołanie o pomoc
Okrutne piękno żelaznego świata
oświecać będzie naszych snów podziemia
ziemia zapłonie jak zamierzchła lampa
i nasze ciała będzie w chłam przemieniać
może usłyszysz wołanie o pomoc
może usłyszysz wołanie o pomoc
może usłyszysz wołanie o pomoc
Łagodne piękno współczesnego świata
osłaniać będzie nasze jasne czoła
do starej ziemi wciąż będziemy wracać
jeżeli nawet tylko cisza nas zawoła
może usłyszysz wołanie o pomoc
może usłyszysz wołanie o pomoc
może usłyszysz wołanie o pomoc
Okrutne światło przemiennego świata
oziębia nasze wspólne ciężkie serce
jeżeli nawet zabłądzimy w gwiazdach
to tylko twoje serce nas uśmierci
może zdążymy ci jeszcze dopomóc
może zdążymy ci jeszcze dopomóc
I w dobijaniu śmiertelnie raniony
do gwiazd do których żywi nie słyszeli
i w ocaleniu kruchej łzy z ogromu
może zdążymy ci jeszcze dopomóc
może zdążymy ci jeszcze dopomóc
może zdążymy ci jeszcze dopomóc
text: Ryszard Krynicki