Przepraszam, ¿e dzwoniê o tak wczesnej porze.
Poœród tak dobrze znanych mi ludzi.
Stojê nago i w s³oñcu siê sma¿ê.
A moja romantyczna wiara budzi siê.
Obecny œpiê, a kiedy œpiê z zadowoleniem,
maluje mi siê o wiele lepiej.
I widzê poranny sen.
Poranny sen.
Sam ze sob¹ toczê boje rozliczne.
Swoje wariactwa podpisujê krwi¹.
Moje natchnienia s¹ natury kosmicznej.
Podobnie ma siê z rzecz mi³oœci¹.
I dziêki Bogu obecnie œpiê.
A kiedy œpiê z zadowoleniem,
maluje mi siê o wiele lepiej.
I widzê poranny sen.
Poranny sen.
Czasem malarze amatorzy jak ja.
Sprawiaj¹, ¿e ogarnia mnie fala rozkoszy.
Œpiewaj¹c bzdurne te szaleñstwa myœlê,
Cz³owieku maluj i milcz.
I dziêki Bogu obecnie œpiê.
A kiedy œpiê z zadowoleniem,
maluje mi siê o wiele lepiej.
I widzê poranny sen.
Poranny sen.
I dziêki Bogu obecnie œpiê.
A kiedy œpiê z zadowoleniem,
maluje mi siê o wiele lepiej.
I widzê poranny sen.
Poranny sen.