Jedna flaszka, druga flaszka
I też trzecia kurde blaszka,
Lecz dom stoi nareszcie otworem
Już spierają się poeci
Zgredy znów dają w szyję,
Szlajając się po ściekach,
Poczytamy Szymborskiej wiersze,
To wyjdziemy na człowieka.
Wyjechali z miasta starzy
I jesteśmy wreszcie sami,
Gdy wapna nie ma w domu,
Można się na full odchamić!
Wyjechali z miasta starzy
I jesteśmy wreszcie sami,
Gdy wapna nie ma w domu,
Można się na full odchamić!
Potem będzie jeszcze Herbert
I Miłosza „Piesek przydrożny”,
Pośmiejemy się serdecznie wspólnie
I z czerwonych, i z pobożnych.
Jeśli wiesz, o czym ja mówię
I słyszałeś o Viscontim,
I piosenki będą, które
Nam zaśpiewa Paulo Conti!
Hej!
Wyjechali z miasta starzy
I jesteśmy wreszcie sami,
Gdy wapna nie ma w domu,
Można się na full odchamić!
Wyjechali z miasta starzy
I jesteśmy wreszcie sami,
Gdy wapna nie ma w domu,
Można się na full odchamić!
Jeszcze kilka dni i nocy,
Gdzie może się coś wydarzyć,
Kilka filmów Jarmuscha mamy,
Zanim wrócą znowu starzy.
I życie wróci do normy,
I na nic nam nie pozwolą,
Przez cały dzień na okrągło
Film i taniec disco polo.
Wyjechali z miasta starzy
I jesteśmy wreszcie sami,
Gdy wapna nie ma w domu,
Można się na full odchamić!
Wyjechali z miasta starzy
I jesteśmy wreszcie sami,
Gdy wapna nie ma w domu,
Można się na full odchamić!
Hej!
Wyjechali z miasta starzy
I jesteśmy wreszcie sami,
Gdy wapna nie ma w domu,
Można się na full odchamić!
Wyjechali z miasta starzy
I jesteśmy wreszcie sami,
Gdy wapna nie ma w domu,
Można się na full odchamić!